Kiedy na weselu w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, sytuacja stała się bardzo kłopotliwa. Nie wiadomo, czyje było to zaniedbanie. Maryja chyba też za bardzo się nad tym nie zastanawiała. Widziała, że potrzebna była pomoc.
Każdego dnia spotykamy się z takimi sytuacjami z Kany, w różnym wydaniu. Ktoś stracił pracę. Zachorował. Pokłócił się z rodzicami. Zatraca się, nawet tego nie widząc.
Różne sytuacje, w których widzimy, że potrzebna jest pomoc. I możemy wybrać: albo przejść obok obojętnie. Bo sprawa nas nie dotyczy. Albo tak jak Maryja - pochylić się nad tą osobą i prosić Jezusa o pomoc.
Czasem potrzeba niewiele, tylko naszego zainteresowania, paru słów.
Czy widzisz w codzienności ludzkie potrzeby i problemy? Czy potrafisz wyjść na przeciw, nawet gdy sytuacja ciebie nie dotyczy? Pozwól Jezusowi działać przez twoje ręce.
Odsłuchaj choć jedno z poniższych kazań wygłoszonych ze szczytu jasnogórskiego przez ks. Jacka Bałembę SDB w ramach Nowenny do NMP Częstochowskiej w dniach 17-24 sierpnia 2011, a znajdziesz czas by wysłuchać wszystkich i wiadomość o nich przekazać dalej . To będzie takie bardzo praktyczne "wyjście na przeciw"
Kazanie 1: O modlitwie
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/12128.mp3
Kazanie 2: O Eucharystii
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/12133.mp3
Kazanie 3: O czystym sercu
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/12139.mp3
Kazanie 4: Czyńcie dobrze! (Łk 6, 35)
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/12141.mp3
Kazanie 5: Ku wolności! (Ga 5, 1)
http://www.radiojasnagora.pl/news_wav/nowenna/20110821nowenna_05.mp3
Kazanie 6: Miłość do Kościoła
http://www.radiojasnagora.pl/news_wav/nowenna/20110822nowenna_06.mp3
Kazanie 7: O prawdzie
http://www.radiojasnagora.pl/news_wav/nowenna/20110823nowenna_07.mp3
Kazanie 8 – coram episcopo:
Polsko, idź naprzód w jedności z Papieżem!
Polsko, przyjmij Chrystusowy Krzyż!
Polsko, klękaj przed Bogiem!
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/12191.mp3
Jerzy Zygarłowski
Ja może troszkę minę się z tematem głównym. Na niedzielnym kazaniu ksiądz mówił o tym jak powinien się zachowywać Chrześcijanin, jak w życiu codziennym powinna wyglądać jego Wiara..
Miałam ochotę wstać i powiedzieć :Ejże !!!!
zabrakło mi drugiej strony medalu: że jako Chrześcijanin upominam, zwracam uwagę to jestem wyautowana, ta zła..... I się pytam sama siebie PO CO SIĘ WYCHYLASZ???
A wracając do tematu głównego- byłam w takiej sytuacji ,że ktoś mógł mnie zapytać po co tą drogą podążasz- nie zrobiono tego lepiej było "zlinczować" ręki nie podając, a tylko Oceniając mnie....
Ludzka rzecz słabość....
Nie zawsze jest łatwo pomóc. Czasem ludzie chcą wykorzystać naszą dobrą chęć, czasem wykształcają w sobie postawy roszczeniowe albo wyuczoną bezradność. Ostatnio był w TV program o gangach żebraków, którzy zarabiają tysiące na swoim "fachu"... Pożyczając sobie dzieci. Dlatego ja wolę wspierać ludzi, o których wiem, że ta pomoc naprawdę jest im potrzebna no i zawsze najlepiej jest się zapytać i modlić... Czasem naprawdę wyjść naprzeciw trzeba do samotnej, starszej osoby, która nie ma siły ani odwagi poprosić o pomoc. Pozdrawiam :)
Napewno potrzebujemy mądrości i tutaj. Pewne jest jednak to, że ZAWSZE możemy coś zrobić. A kiedy nie możemy, to i tak możemy bardzo wiele - bo możemy się modlić o daną osobę i jej problem czy potrzebę. I ona nawet nie musi być tego świadoma, ani nawet nam bliska. Ważne, by być na tyle otwartym, by przyjmować od Pana Jego pragnienia, ponieważ tak jak mówisz - On chce działać przez nasze ręce, przez nas.
A my możemy być cząstką uzdrowienia czyjegoś życia lub jego zmiany. Możemy coś zapoczątkować w duchowej sferze. Coś, co kiedyś przyniesie plon w życiu tego, o kogo sie modlimy.
Pozdrówka:)
Szczerze? Myślę, że potrafię, choć czasami brakuje cierpliwości. Jednak nie zawsze to się dzieje z dobroci serca. Często jest to ucieczka od swoich problemów w cudze. I to jest problem.
Pozdrawiam :) +
Jerzy, kazania na pewno warte posłuchania, dzikuję za podzielenie się linkami. :)
Rybiooka, to jest przykre, że czasem nawet nasze szczere, dobre intencje, mogą zostać źle odebrane, a pomoc - nieprzyjęta. Ale Pan Bóg, który wie o tym, co się w nas dzieje nie jest na to obojętne. I często może z tego wyprowadzić wiele dobra, którego możemy nawet nie widzieć.
Zim, cenna myśl. Nie zawsze jesteśmy w stanie jasno ocenić sytuację i co będzie prawdziwym dobrem jakie możemy zrobić dla drugiej osoby (czasem będzie to tylko modlitwa, mimo że może fizyczna możliwość innej pomocy jest). Potrzeba prosić Ducha Świętego, że dał nam zrozumienie, tam gdzie jest to niejasne. Ale zawsze ważne jest aby była wola czynienia dobra.
DOROTA, piękna myśl - nie zawsze będziemy widzieć jak nasza pomoc przynosi skutki od razu, ale czasem Pan Bóg może się nami posłużyć, by zasiać to ziarno, które przyniesie plon dopiero po czasie. Warto trwać na modlitwie.
Kłosu :), myślę, że nie ma nic złego, jeśli potrzebujemy na chwilę oderwać się od swoich zmartwień i dlatego idziemy komuś pomóc. Ważne jednak, by nie zostawiać własnych problemów nie rozwiązanych, ale znaleźć czas, przedstawiać je Panu i słuchać, czego On od nas pragnie.
Kochani, dzięki serdeczne za wszystkie komentarze! Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)