Mocne słowa padły z ust Jezusa na kilka dni przed Jego Męką. Życie swoje oddasz za Mnie? Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
Tak się rzeczywiście miało stać. Mimo że Piotr ostatecznie oddał za Niego życie, przedtem upadł. Wyparł się Niego.
Wypierasz się czasami Jezusa? Jeśli odpowiedź brzmi nie, pomyśl, że to nie tylko oznacza nie przyznać się do wiary. Wypierasz się Go, gdy zwycięża w nad tobą egoizm, wypierasz się Go gdy rezygnujesz z czegoś dobrego, wypierasz się Go gdy o Nim zapominasz.
Miej odwagę przyznać się przed sobą i przed Nim. I nie bój się powtórzyć: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.
Łatwo jest od czasu do czasu zrobić coś dobrego. Od czasu do czasu kogoś docenić, od czasu do czasu wziąć za kogoś jakiś obowiązek, od czasu do czasu przyjąć coś z pokorą... Łatwo jest zrobić coś dobrego od czasu do czasu.
Jezus zaprasza do czegoś więcej. Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami.
To coś więcej niż od czasu do czasu.
Trwać: to znaczy, codziennie tak samo.
Codziennie się do ciebie uśmiecham, codziennie cię wysłucham, codziennie mam dla ciebie dobre słowo, codziennie jestem gotów ci pomóc, codziennie chcę twojego dobra,
codziennie kiedy tak świetnie się dogadujemy,
codziennie chociaż mnie nie rozumiesz,
codziennie.
Żydzi usiłowali pojmać i zabić Jezusa z różnych powodów. Bo uważał się za Boga, bo uzdrawiał w szabat, bo nauczał nie tak jak nakazywała tradycja. Chyba można to wszystko podsumować w trzech słowach: nie rozumieli Go.
Gdy się kogoś nie rozumie, sądzenie przychodzi niezwykle łatwo. Za łatwo. Czasem może być katastrofalne w skutkach.
Jezus mówi też w pewnym momencie: umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Ja czuję się takim umarłym, kiedy w rutynie codzienności zapominam o Nim. Jak zombie idziesz przez dzień. Dopiero kiedy przypomnisz sobie, dla Kogo idziesz, powraca życie. Zmienia się też sposób chodzenia.
Wiedział, że zbliża się czas rozliczeń. 10 000 talentów. Nie miał nawet małej cząstki tej sumy. Nie miał najmniejszych szans zwrócić jej na czas. Nie miał praktycznie żadnego wyjścia. W końcu przyszedł czas.
- Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam - klęczał u stóp swego pana. Jego serce rozdzierała żałość. Pierwszy raz zaczął szczerze żałować tego jak prowadził swoje życie. Żałował, że tak skończył. Przecież wszystko mogło potoczyć się inaczej.
Jego pan był człowiekiem sprawiedliwym. Można powiedzieć, że sprawiedliwość była jego konikiem. Czymś co nie tylko kultywował, ale czego także starał się uczyć innych. Zatem wobec takiego dłużnika należałoby wymierzyć słuszną sprawiedliwość. Była jednak jedna rzecz, którą pan poważał bardziej niż sprawiedliwość.
Miłość. Miłosierdzie.
Choć instynkt podpowiadał mu, by skazać sługę, jeszcze raz postanowił mu zaufać. Dał mu szansę. Ba, nie dość że go uwolnił, to na dodatek darował mu dług. Widział, że coś się w jego słudze zmieniło. Rozpoznał szczery żal.
Ta historia zapisana na kartach Ewangelii powtarza się wielokrotnie na różne sposoby u wielu, wielu ludzi. Bóg jest tym, który przede wszystkim kocha i wybacza. Nie bój się pojednania. Nie czekaj na to jak wszystko się już zawali.
Czy można zapomnieć o nieprzebaczeniu? Chyba można i to całkiem łatwo. Łatwo po prostu kogoś za coś przekreślić i iść dalej. Nawet nie pamiętać o tym, nie myśleć.
Ale nawet jeśli przejdziesz bezmyślnie w codzienność, to nie rozwiąże to sprawy. Jeśli komuś nie przebaczasz, to pozostaje to w tobie, choć możesz o tym zapomnieć. Tym gorzej jeśli zapomnisz. Takie uczucia mogą w tobie siedzieć i przemieniać się w frustację, złość, nienawiść... a potem nawet nie wiesz skąd się to bierze.
Jezus gdy mówi bądźcie miłosierni zaraz dodaje odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Pomyśl, czy napewno nie ma w tobie jakiegoś nieprzebaczenia. Czy nie nosisz za sobą czegoś, co krępuję cię i nie pozwala wydobyć tego, co w tobie najlepsze. A jeśli tak, nie czekaj, przebacz...
salezjański blog
O mnie
-
Mam na imię Jakub. Jestem salzjaninem Księdza Bosko. Obecnie odbywam studia teologiczne w Ziemi Świętej. W wolnych chwilach zamieszczam przemyślenia z modlitwy na tym blogu.
Kontakt: jakub.ruszniak@gmail.com