Jak odbierasz Przykazania Boże, czym dla ciebie są? Czy widzisz w nich kodeks prawny? A może coś innego? Chyba łatwo jest wpaść w taką pułapkę myślową, że przykazania są tylko zbiorem zakazów i nakazów, które ustanowił Pan Bóg.
Przykazania Boże są nam dane przede wszystkim jako pomoc. Poprzez życie przykazaniami, wyrażamy naszą miłość do Pana Boga i do ludzi. One są jak język, którym możemy tą miłość wyrazić.
Czasem patrzymy na różne przykazania jak na coś, co nas ogranicza. W rzeczywistości, każde z nich prowadzi do wolności. To grzech jest tym, co nas ogranicza - niszczy nas, nasze relacje. Bycie wolnym, to znaczy, życie w zgodzie z Bogiem i z ludźmi. To nie zawsze jest proste. Zauważ, jak łatwo jest popełnić grzech, a ile potrafii kosztować wybranie dobra. Wolność często kosztuje. Ale warto.
Czym są dla ciebie przykazania? Czy widzisz w nich ograniczenia, czy raczej pomoc we wzroście?
W Przykazaniach widze raczej rodzaj drogowskazu. Gdy cos mnie "kusi" wlasnie przykazania potrafia mnie hamowac. Ostrzegaja mnie. Daja do myslenia. Pomagaj mi przy spowiedzi. Nie oburzalabym sie na nazwanie ich kodeksem prawnym, bo jednak takim czyms troche sa. Pan Bóg nas stworzyl, tchnal w nas zycie i dal nam swiat, ale ustanowil prawo -Przykazania i wymaga, lub delikatnie mowiac zaleca stosowanie sie do Jego praw, jesli chcemy byc kiedys wynagrodzeni. Uwazam, ze to dobry uklad....choc przyznaje, czesto jest bardzo trudno przestrzegac tych Bozych Praw. Pozdrawiam.
WOLNOŚĆ jest najceniejszą perłą ludzkości. Każdy na tej ziemi chce być wolny. To nasza potrzeba. Bronimy jej i walczymy o nią ale często mylimy wolność z samowolą i bezprawiem.
Ktoś powie "Ale przecież sam Bóg dał nam wolną wolę, więc możemy robić co chcemy. To nasze prawo" A Bóg mówi "Oto kładę przed tobą życie i śmierć. WYBIERZ życie abyś żył."
Czy wszystkie kroki prowadzą do życia? Wynika z tego, że nie. I po to mamy Jego przykazania:)
By żyć, by być PRAWDZIWIE wolnymi.
Przykazania są jednym z największych darów Boga dla człowieka. Można być nawet niewierzącym - ale osoba moralnie poukładana przyzna, że zbiór tych "praw" jest najzwyczajniej w świecie dobrze ułożony, logiczny i... potrzebny do poprawnego funkcjonowania. Oczywiście, czasem czuje się pewne ograniczenie... Ale to szatańska pokusa, by w przykazaniach widzieć coś na kształt "kodeksu karnego".
Chyba wszystkie przykazania można streścić tak jak powiedział Jezus: "Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoja mocą. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego."
Właściwie nie ma w nich innego jak tylko miłość. Najważniejsza rzecz jaka może istnieć. Bez której nic nie ma sensu. Miłość do Boga i do człowieka. Tylko... czasem sobie żartuję, że wszystko byłoby ok, gdyby nie ci bliźni, a potem dodaję, że raczej gdyby nie ja sama :)
Fajnie o grzechu, prawie i jego przestrzeganiu pisał św.Paweł w Liście do Rzymian. Np. 7, 14-24. Pewnie, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, ale takie pocieszenie, że ta walka między duchem, a ciałem toczy się od samego początku i wszyscy przez to przechodzimy. Niestety, nie ma lekko :(
Chciałabym żyć w zgodzie z przykazaniami, bardzo chciałabym, ale nie zawsze mi to wychodzi. Czasami dla dobra drugiego człowieka muszę złamać jedno z 10 przykazań. I nie wiem, czy to, co robię jest aż tak bardzo złe, jeżeli to robię w dobrej wierze? Hm. Absolutnie nie uważam, żeby przykazania mnie ograniczały, one pozwalają mi być lepszym człowiekiem. Gdyby każdy chciał żyć z nimi w zgodzie - ba, gdyby ludzie znali przykazania, myślę, że świat byłby lepszy, pod warunkiem, że chcieliby się stosować. W dzisiejszych czasach, coraz dalej ludziom do przykazań, żyją według własnych zasad, a to, co kiedyś zostało napisane na kamiennych tablicach, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Nie muszę daleko szukać, żeby dać przykład. U mnie w domu najpierw łamie się przykazania, co najmniej dwa dotyczące bliźniego..., a potem jak gdyby nigdy nic idzie się przyjąć komunię świętą... Co to oznacza? Jedno. Przykazania - przykazaniami, a życie - życiem... Szkoda, że tak jest, szkoda, że nie mogę tego u mnie w domu zmienić, cóż...
Pozdrawiam serdecznie..., i zapraszam na deserek, dzisiaj też zrobiłam pyszny :D
przykazanie kiedy zostaly napisane mialy przeciez cos na celu,niezapomnijmy kiedy i w jakich czasach zostaly napisane,w nich tez jest zawarta mysl i sens,trudno w chili obecnej czy tez dzisiejszych czasach do wszystkich sie dostosowywac ale mysle ze zastanawiac sie nad nimi zawsze warto :)
Oj trudno jest żyć zgodnie z przykazaniami... Ale z pewnością są one drogą do wolności, warto próbować żyć zgodnie z nimi.
szkoda natomiast, że jak mówi się komuś o Przykazaniach jako o cennych wskazówkach, którymi chce się kierować, jest się automatycznie najczęściej wyśmianym.
Katarzyna / Kathryn, cieszę się, że patrzysz w ten sposób na przykazania Boże - jak na pomoc. Rzeczywiście, możemy je porównać do takiego Kodeksu Prawnego, ale myślę, że ważne jest jednocześnie, aby widzieć w nich coś co nas wyzwala a nie ogranicza. Mimo, że może trudno je czasem zachować. Ale stosując się do nich, wyrażamy naszą miłość do Pana Boga i ludzi - i tak Pan Bóg może wydobyć z nas to, co najlepsze.
Dorota, mamy wolność daną od Pana Boga - w postaci wolnej woli. I mamy też tą wolność zadaną przez Pana Boga, tj. ten wybór, który On przed nami stawia, o którym piszesz. Bycie wolnym to umiejętność stanięcia przed wyborem dobra i zła i sięgnięcia po to pierwsze. Niestety, w niektórych sytuacjach jest to bardzo trudne.
Baruch, świetne spostrzeżenie. Jeśli przyjrzymy się prawu które obowiązuje w różnych państwach, mniej lub bardziej, jest ono odzwierciedleniem Bożych przykazań. Ważne jest jednak, aby sięgać do Źródła i ze względu na Niego.
Canada, tak, to przykazanie świetnie podsumowuje 10 przykazań. Jeśli będziemy kierować się miłością do Boga i do ludzi, zachowywanie przykazań Bożych przyjdzie naturalnie. Jest to jednak coś czego uczymy się przez całe życie. Ważne aby się nie zniechęcać przy upadkach i iść do przodu.
Salanee, myślę, że wiele zależy tutaj też od wrażliwości sumienia. Im dalej stoimy od Boga tym trudniej jest nam odróżnić zło od dobra i coś co powinniśmy zrobić od czegoś, czego lepiej byłoby unikać. To się może później przekładać na różne relacje, albo decyzje które podejmujemy. Czasem najlepszą rzeczą, której możemy się podjąć, jest po prostu modlitwa za te osoby. I za nas samych, abyśmy wiedzieli jak postępować, jak im pomóc. A Pan Bóg pokaże już właściwy sposób...
blogniedzielny, może warto też spojrzeć na to w ten sposób, że przykazania Boże, tak jak Biblia są uniwersalne, jest to kwestia tego, abyśmy umieli zrozumieć co Pan Bóg do mnie konkretnie mówi przez nie dzisiaj.
Ja., cieszę się, że patrzysz w ten sposób na przykazania.
Monika M., racja, ogólnie dzielenie się doświadczeniem wiary, wydaje mi się, jest czymś bardzo trudnym, zwłaszcza wśród rówieśników. Wydaje się, że większość ludzi dzisiaj patrzy na wiarę: to moja prywatna sprawa i nic ci do tego. Dlatego dialog jest często bardzo trudny. Chyba najsilniej działa po prostu przykład własnego życia.
Kochani, dzięki serdeczne za wszystkie komentarze! W tym tygodniu rozpoczynam coroczne rekolekcje salezjańskie, więc powierzam się Waszej modlitwie!
Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)