Przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności, Pan Jezus wyszedł na pustynię, by tam modlić się i pościć. Był to dla Niego czas przygotowania. Zły duch wiedział co się zbliża, wiedział jak wiele może przegrać, dlatego wystawiał Go na próby, kusząc w różny sposób.
Te czterdzieści dni postu, które teraz przeżywasz są bardzo podobne. Jest to czas twojego przygotowania. Czas gdy Pan będzie do ciebie mówić w szczególny sposób i pokazywać, co jeszcze chciałby w tobie przemienić, jeśli Mu na to pozwolisz. Ale musisz wiedzieć, że dla złego ducha jest to czas walki.
Wie, że może wiele stracić, dlatego będzie robił co w jego mocy, aby pokrzyżować twoje plany. Nie pozwól na to. Nie rezygnuj z postanowień, gdy przyjdą okresy słabości. Nie załamuj się, jeśli się coś nie uda. Nie pozwalaj sobie na letniość. To są jego pułapki. Zamiast tego, za każdym razem postaraj się w pokorze powracać do Pana i jeśli tego potrzeba, zacznij na nowo.
Czy trwasz przy Panu mimo trudności, które przychodzą? Nie daj się zniechęcić. Twoja wierność jest radością dla Boga.
W moim kościele nie ma 40 dni postu w kalendarzu. Jednak i w przeszłości, i obecnie mam i miałam pewne upadki, słabości i problemy. Największym skarbem, który zawsze szatan chce z nas wyrwać, jest wiara i zaufanie do Boga. I zrobi wszystko, żeby to zniszczyć, dlatego tak ważna jest codzienna społeczność z Bogiem. Pozdrawiam :)
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
Jak na razie, Zły może być ze mnie bardzo zadowolony i nie zanosi się na zmiany :(
Och !!! Dziękuję za tego posta. Czasem zapominam ( i chyba nie tylko ja), że to zły duch działa przeciw nam. Poddaję się wtedy i załamuję, myśląc że nic mi nie wychodzi i że to ja taka beznadziejna jestem. Dzięki za przypomnienie :) W chwilach słabości nie poddam się !
Z Bogiem !
"Chrystus mógł trzymać diabła z dala od siebie. Jeżeliby jednak nie był kuszony, nie nauczyłby cię sztuki zwyciężania w pokusie."Z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Psalmów
a uczy, że ze złym duchem walczyć można jedynie modlitwą i postem... ech....
Nie chodzi więc o to, by na końcu 40-go dnia z pychą wypowiedziała "wytrwałam", ale chodzi o to, by moje serce skruszało i zaufało Panu.
(przepraszam, spacja mi się psuje miałam parę błędów a nie mogłam poprawić)
Kiedy przychodzą trudności wtedy jestem bardzo blisko Niego, bo wiem że tylko przy Nim pokonam przeszkody. Trzymam się Jego końca szaty i żadna siła mnie nie może z Nim rozdzielić. Jest jak powietrze, woda...bez nich życie nie byłoby możliwe.
Ale...
Kiedy z Jego pomocą staję na nogi, wtedy chcę iść o własnych siłach i...katastrofa.
Tak nie powinno być. Powinnam iść cały czas wpatrzona w Jego oczy i uczepiona Jego szaty.
Pozdrawiam i dziękuję. Joanna
Oj tak szatan potrafi pokrzyżować nasze plany. Ważne w życiu jet to aby, się nie poddawać gdy się upadnie ale kroczyć za Jezusem i powstawać z każdego upadku.
Pokomplikowało się trochę. Zły miesza, ale trzeba mieć nadzieję, że powrót do Jezusa będzie prawdziwy i owocny. Z Panem nie jest łatwo, ale jakoś radośniej-brakuje mi tego bardzo-niezwykłej radości na co dzień.
Z tym trwaniem to różnie bywa, ale najważniejsze są powstania! W tym się właśnie objawia trwanie przy Panu, że zawsze wracamy :)
A co doi inicjatywy - mamy opiekuna duchowego, ale im więcej osób duchownych, tym lepiej :)
Pozdrawiam!
Wczoraj słyszałem fajną rzecz: "Życie chrześcijanina to ciągłe upadanie i powstawanie i łaską Boża jest to, że umrzesz gdy będziesz powstawał"
Pax!
:)
Zły kusi w tym czasie szczególnie... ale Bóg chce, by nad Ziemią była cały czas tęcza Jego przymierza opartego na miłości. Dlatego mamy możliwość, by stanąć w prawdzie i wtulić się jak marnotrawni synowie i córki w ramiona kochającego Ojca w sakramencie pojednania.Dziękuje za ten temat, mam o czym pomyśleć... :)
Wytrwać w postanowieniu jest bardzo trudno, ale zawsze trzeba się starać. Wtedy staniemy się lepsi i będziemy sami się szanować. Ciekawy blog, będę tu zaglądał.
W naprawdę dobrą dla mnie chwilę zostawiłeś u mnie komentarz i dzięki temu trafiłam tutaj. Potrzebne mi były takie słowa, bo właśnie wczoraj przeszło mi przez myśl (i uporczywie trwało w głowie), że może jednak te moje postanowienia złagodzić, rozluźnić, coś sobie odpuścić. Czasami tak trudno jest trwać.
Ale trwam.
Dziękuję!
Trwam sobie od dłuższego czasu, ale boję się, że wpisuję się w pojęcie letniości.
I dziękuję pięknie, bo siła to mi się przyda, a ostatnimi czasy obserwuje jej deficyt.
Pozdrawiam ;)
Po raz kolejny mam wrażenie, że czujesz to, co siedzi w moim sercu. Trochę to dziwne... Ale co nie jest dziwnego i zaskakującego w tym, jak Bóg potrafi działać? Tacy duszpasterze są potrzebni światu.
dziękuję za odwiedziny serdecznie pozdrawiam dam do obserwacji i będę odwiedzać i też zapraszam:))
nie mogę dodaać coś do obserwacji nie wiem czemu nie ma tu wyświetlone.
Rzeczywistość dobra i zła - istnieją obie, choć nie zawsze o tym pamiętamy. Zauważyłam, że im więcej dobra czynimy tym bardziej jesteśmy narażeni na działanie Złego. Trzeba nieustannie prosić Pana o siłę. Bywa naprawdę trudno, zwłaszcza gdy zaczniemy wprost przed Złym ostrzegać...
Zim, zgadzam się z Tobą, to budowanie wiary i zaufania do Boga jest bardzo ważne. I dzieje się to bardzo często w momentach, kiedy trwamy przy nim w ciszy, w modlitwie. Pan Jezus sam wskazuje na modlitwę jako na jeden z podstawowych środków do walki ze złym duchem.
Canada, warto się na prawdę o te zmiany postarać. Szczególnie teraz, w okresie Wielkiego Postu. To jest okazja aby odbudować z Nim relację.
Ula, cieszę się :) To ważne, aby pamiętać, że nie walczymy z ideą zła, ale ze złem inteligentnym, które jest bardzo przebiegłe i zna nasze słabości. Może dlatego warto szczególnie na modlitwie prosić Pana Boga, aby umacniał nas tam gdzie najbardziej potrzebujemy Jego wsparcia.
majka, tak, są nam dane konkretne środki do walki: modlitwa, post, jałmużna. I dobrze jest po nie sięgać. W ten sposób możemy nie tylko uniknąć pokusom złego ducha, ale także wzmacniać i budować naszą relację z Panem. To są konkretne akty, przez które potwierdzamy, że myślimy o Nim na poważnie.
Baranka, tak jest, poszczenie nie jest celem samym sobie. To to, co dzieje się w nas pod jego wpływem ma znaczenie.
Joanna, tego trwania przy Nim uczymy się przez całe życie. Dobrze jeśli potrafimy spojrzeć na nasze poprzednie doświadczenia i rozpoznać nasze słabsze strony. Zły duch wykorzystuje takie chwile, aby powiedzieć nam, że możemy sami, ale bez Pana Boga sobie nie poradzimy. Dlatego, może szczególnie po kolejnym powstaniu na nogi, warto prosić Pana Boga by pomógł nam trwać przy Nim.
Jarek Kopeć, tak, to powstawanie i nie poddawanie się jest bardzo ważne. Każde powstanie, to nasze tak powiedziane Bogu.
Dorota Szczęsna, jestem pewien, że powrót przyniesie wiele owoców. Nie ma co się zniechęcać, zły wie, że może wiele stracić. Nam pozostaje zwracać się w pokorze do Pana o pomoc. A nawrócenie może sprawić, że będziemy bliżej Pana Boga niż kiedykolwiek.
Ja., to prawda, to że wracamy jest najważniejsze. Dla Pana Boga to jest zawsze ogromną radością, gdy ktoś kto się od Niego oddalił powraca. Bardzo fajnie wyraża to obraz, który Pan Jezus przytacza w przypowieści o Synu Marnotrawnym.
Cieszę się, że macie opiekuna dla tego projektu. :)
QbS mądre słowa :)
Klara faktycznie, Pan Bóg daje nam dużo różnych środków, przez które możemy się do Niego zbliżyć i powrócić, jeśli oddaliliśmy się. I takim szczególnym środkiem jest Sakrament Pojednania. To jest czas, kiedy stajemy przed Nim w prawdzie i kiedy On nam wszystko przebacza. Jest to coś niesamowitego, a bierze się z Jego ogromnej miłości do nas. Dlatego dobrze jest przeżyć owocnie ten sakrament.
Tojav, to trwanie to przede wszystkim pomoc dla nas. Dzięki temu Panu Bogu łatwiej może się do nas przedostać i tak możemy zobaczyć w sobie różne rzeczy, które może wymagają zmiany. Jest to coś bardzo osobistego między nami a Nim.
Villemo, cieszę się z Twojej obecności i z tego, że trwasz. Rzeczywiście, czasem to może kosztować wiele. Ale właśnie w takich momentach warto nawet krótko w myślach modlić się: Panie Jezus jest mi ciężko, ale robię to dla Ciebie. To jest bardzo szczera modlitwa bo idzie za nią nasza ofiara. Wytrwałości.
Anuluj, myślę, że nawet takie spostrzeżenia mogą być już owocami tego okresu postu. Są to pewne rzeczy, które Pan Bóg daje nam poznać zapraszając, abyśmy zaczęli nad nimi pracować. Dlatego może warto byłoby się zastanowić, jak można odpowiedzieć na Jego zaproszenie?
Monika M., cieszę się, że odnajdujesz Jego głos. Niech Pan Bóg Ci błogosławi.
AGATKA, witam i dziękuję :)
Edyta, to prawda, zwłaszcze gdy szczególnie staramy się trwać w dobrym, zły duch będzie robił co może, aby nam przeszkodzić. Dlatego tak ważne jest aby trwać na modlitwie, i prosić Pana by nam pomagał gdy przychodzą momenty próby. Warto też oddawać się w opiekę Maryi.
Kochani, dzięki serdeczne za wszystkie komentarze! Witam serdecznie nowe osoby, cieszę się z Waszej obecności. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)
Dziękuję.