Czy zastanawiasz się czasami, jak to jest, że Pan Bóg, przy całej swojej wszechmocy, wybrał dla Swojego Syna stajnie, jako miejsce narodzin? Jezus przychodzi na świat w ubóstwie, bezbronny.
Paradoks. Tak jak śpiewamy w kolędzie Bóg się rodzi: ma granice nieskończony.
W te Święta Jezus narodzi się także w Tobie. To jest Jego pragnienie, aby z Tobą być. Ale On się rodzi podobnie jak 2000 lat temu: bezbronny, ubogi, ograniczony. Ograniczony, choć ma ogromne pragnienia co do Ciebie. Chciałby napełnić Twoje życie sensem, radością, błogosławieństwem. Ale jest ograniczony. Może to zrobić tylko, jeśli ty Mu na to pozwolisz. Jeśli przyjmiesz Jego zaproszenie i pozwolisz Mu w sobie wzrastać. Zgodzisz się na to?
Już niedługo Jezus narodzi się w tobie po raz kolejny. Pozwól Mu zapanować nad swoim życiem.
Przyjąć Jego zaproszenie, zgodzić się na wzrastanie w Nim, to ...'' połowa sukcesu''
Chcę, czasem to zbyt mało
Są sytuacje gdy człowieka TAK , jest torpedowane przez króla ciemności.
Powtórzę raz jeszcze
Adwent - czas męki.
Pozdrawiam
A.
Dobrych, Bożych Świąt!
On, jako Jezus jest bezbronny, ale Ojciec czuwa :)
i oprócz mojego: "TAK" chcę pozwolić, by i Ojciec mnie kochał, chcę zaufać Jego Miłości.
Zgadzam się!
Cóż - to serducho to na pewno stajenka, zimna i niewygodna, nawet jeśli wymiotę ją wigilijną spowiedzią. Dobrze wiedzieć, że wybrał wtedy coś tak nieprzystającego i niesprzyjającego jak kawałek groty, że przywitany był przez pasterzy uważanych w Izraelu za nieczystych. Wtedy cieleśnie udowodnił, że może zstąpić właśnie w taką przestrzeń. To tylko uspokaja, że i w tę stajenkę - moje serce - może zstąpić równie rzeczywiście jak wtedy zstąpił w ciemności...
Pozwalam:)))
Oj, bez przerwy się zastanawiam - po co? Czemu Mu się chciało do nas przychodzić?! I jakoś tak trudno uwierzyć, że to Jego miłość. No ale najtrudniej w bezinteresowna miłość uwierzyć, bo kogo jeszcze na nią stać?!
Zgadzam się! Ufam i wierzę, że ten czas, który nastanie za kilka dni zmieni nie tylko mnie, ale i moich najbliższych, że wydarzy się cud, że powróci nadzieja, a dom zostanie otoczony ciepłem... Bez złości i awantur...
" ... I narodziłeś się Jezu w stajni, ubóstwie i chłodzie..."
Maryja, jako matka ufała także. Przecież nikt nie chce dla swoich dzieci źle. Pan Bóg również.
Pozdrawiam serdecznie :)
zawsze się rodzi i zawsze inaczej, ciekawe jak teraz :) czekam... :)
Szcześć Boże! Czasem tutaj zaglądam. Piękne rozważania na temat Narodzin Dzieciątka Bożego. Niestety na świecie nadal są ludzie, którzy nie chcą przyjąć Pana Jezusa, nie chcą aby On się narodził w ich sercach. Smutne to.
Pozdrawiam serdecznie!
Oj, powinniśmy odwrócić chyba kolejność:))
Nie On w nas, ale to MY powinniśmy narodzić się w Nim - siedzącym na tronie Panu.
I wtedy możemy oczekiwać, że On będzie wzrastał w nas.
Tak rozumiem słowa Jezusa w Ew.Jana 3,5-8
Bardzo madra nauka - jak zawsze... Zycze Blogoslawionych Swiat Narodzenia Panskiego!
Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.
Tyle madrosci w tym tekscie i z tak wielkim sercem pisane zyczenia.
Zycze blogoslawionych Swiat Bozego Narodzenia Wszystkim :)
A ja chcę życzyć radosnych, błogosławionych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia! :)
We mnie Jezus Chrystus przyszedł na świat, w brudnej szopie mojego serca - w upalny dzień lipcowy 2006 roku. Moje serce było jak ta stajnia, a może i gorsze.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie :)
Jakubie, życzę spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych tam, gdzie powinność nakazuje być ... :)
Świąt pełnych wiary, nadziei i miłości, oraz błogosławieństwa i potrzebnych łask Bożych na każdy dzień Nowego Roku :)
P.S. Czy w Ziemi Świętej jakoś inaczej przeżywa Ojciec te Święta?
Betlejem ciągle się rozszerza, dla mnie jest teraz od Ziemi Świętej po Lincoln, Ne, USA, gdzie jest parafia i szkoła św. Teresy. Sobór WatykańskiII i jego największy realizator bł. JPII drążą skałę :)
u mnie nie znajdzie miejsca. nie w tym roku. jeszcze nie teraz. a może już nigdy.
Dusiak
U mnie też nie znalazł.
A.
A., to prawda, powiedzenie 'tak' to już bardzo dużo. Tak jak zgoda Maryi, jej 'tak', powiedziane Bogu, gdy posłał Anioła Gabriela z pytaniem, tak samo - Twoje tak może stać się początkiem wielu wspaniałych dzieł, które Pan Bóg w Tobie dokona. Wytrwałości, w cierpieniach, które przeżywasz. Pamiętam w modlitwie.
Baruch, dzięki serdeczne, Tobie także!
QbS, to piękne, ufność Panu Bogu pozwala Mu działać w nas tak jak On chce. Nawet kiedy nie do końca rozumiemy Jego plany, to zaufanie pozwala nam dalej za Nim iść.
Agnieszka, brawo :)
Paulina, tak, to jest właśnie niesamowite. Pan Jezus, będąc Synem Bożym, zgodził się na to wszystko, stał się ograniczony, bezbronny. Przyszedł tam gdzie chyba najmniej się Go spodziewano (tak jak w Flp 2,5-11). Ciekawy jest ten nasz Pan Bóg, ma upodobanie w grzesznikach, chorych, słabych. Ile w tym nadziei dla nas.
Ania, wspaniale :)
Aurora, masz rację, trudno w to uwierzyć, bo rzadko mamy okazję doświadczać takiej miłości od naszych bliźnich. Ale to nie znaczy, że jej nie ma. To jest taka więź jak między Rodzicem a małym dzieckiem. Dziecko, zwłaszcza jeszcze będąc bardzo małym, jest całkowicie zależne od Rodziców, bez nich nie przeżyje nawet jedego dnia, samo nic nie może im dać. I to nie zmienia faktu, że Rodzice kochają to dziecko - po prostu, bezinteresownie, bo jest ich dzieckiem. Dokładnie tak samo jest między nami a Panem Bogiem.
Salanee, brawo :) trwając w takiej postawie zawierzenia, możesz być pewna, że Pan Bóg nie przejdzie obok. Warto modlić się też do Pana Boga i prosić o nawrócenie, bo do tego On też nas namawia. Pan Jezus mówi: Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje (Łk 11,10). Ale potrzebujemy prosić. Tobie także błogosławionych Świąt!
Amelia, mam nadzieję, że udaje Ci się owocnie przeżyć ten czas :)
Iva, przykre, tymbardziej, że Pan Jezus nie stawia granic. Chce przyjść do wszystkich, począwszy o tych najbardziej grzesznych i uwikłanych w różne trudności. Panu Bogu na nas zależy, bo jesteśmy Jego dziećmi. Tyle wystarczy.
DOROTA, oczywiście z perspektywy teologicznej, możemy także spojrzeć na to w ten sposób. Choć mówiąc o narodzinach w Chrystusie, przeważnie myślimy o chrzcie świętym. Na Boże Narodzenie możemy spojrzeć jako na narodziny Jezusa w naszych sercach, tak jak naucza Orygenes, jeden z Ojców Kościoła. :)
Katarzyna / Kathryn, dziękuję, Tobie także błogosławionych Świąt!
Liam, dziękuję serdecznie, Tobie także wielu błogosławieństw Bożych na ten szczególny czas!
Kasia, dzięki serdeczne, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia także Tobie!
Zim, dziękuję, Tobie także wiele błogosławieństwa Bożego na te Święta! Piękne jest to co piszesz, dobrze aby uświadomić sobie ten czas, kiedy w sposób szczególny narodził w nas się Pan, i co się od tego czasu zmieniło.
Canada, dzięki serdeczne, Tobie także wszystkiego co najlepsze na te Święta! Boże Narodzenie nie jest tutaj tak bogate w tradycje jak w Polsce niestety, ale miałem okazję przeżyć trochę wcześniej polską wigilię z siostrami, które tutaj pracują. Natomiast ogromną radością było dla mnie przeżycie pasterki w Betlejem, w miejscu narodzin Pana Jezusa :)
Józef z Rzeczpospolitej Norwidowskiej, to prawda, i miło widzieć efekty ich starań. :)
Dusiak, A, On z Was na pewno nie zrezygnuje.
Kochani, dzięki serdeczne za wszystkie komentarze i życzenia. Jeszcze raz życzę Wam błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i pozdrawiam serdecznie!
Z Panem Bogiem! :)