Gdy tylko na horyzoncie pojawił się problem, całkowicie przestali uważać co do nich mówił. Nie będziemy mieli co jeść. Jezus nie zraził się tym. Mimo, że powinni mieć już choć trochę wiary. Przecież widzieli jak rozmnożył chleb...
Tak już czasami jest, że kiedy na horyzoncie pojawia się problem, często robimy się głusi na otoczenie. Na chwilę wszystko dookoła przestaje mieć znaczenie, bo to co się ze mną dzieje jest najważniejsze.
Ale w ten sposób łatwo przeoczyć wiele ważnego. Łatwo przeoczyć czyjś głos.
Czasem tym głosem może być Jego głos, który jest przecież odpowiedzią.
Słuchaj uważnie!
Niech Jego głos Cię prowadzi!!!