Osoba z wadą wzroku, nawet mimo najszczerszych chęci, nie jest w stanie dobrze funkcjonować, dopóki nie otrzyma właściwych szkieł. Grzech, którego znamiona nosimy, jest taką wadą wzroku dla ducha.
Ta wada sprawia, że świat jest zamazany. Nie widać wyraźnie, co jest dobrem a co złem. Gdzie znajduje się granica. Co jeszcze nam wolno, a czego już nie. I którędy droga. Musimy pozwolić Optykowi aby włożył nam szkła, które pozwolą na nowo zobaczyć ostro rzeczywistość.
Co może być taką wizytą u Optyka? Przede wszystkim sakramenty. Pojednania, Eucharystii. Spotkanie z Nim w Piśmie Świętym. To są te szczególne momenty, w których On może pomóc nam przejrzeć, przywrócić nam wzrok.
Pan Bóg chce na nowo uczynić twój wzrok zdrowym. Pozwól Mu działać.
W Polsce chodzilam bardzo duzo do kosciola czerpac sile z sakramentow. bylam naladowana na jakies dobre 5 piec lat posuchy, ktora przytrafila mi sie na obczyznie. Piec lat swietnie sobie radzilam z innoscia katolikow tutejszych, z innoscia ich podejscia do zycia...ze to co jest biale dla katolika polskiego moze byc szare dla tutejszego, albo na odwrot.
Zycie sakramentalne, modlitwa i ciagle rozance powodowaly ze ja realnie zycia nie dostrzegalam, fruwalam w porownaniu z tym co mam obecnie. No i w koncu zeszlam na ziemie. I nie wiem, bo by sie czasami pofrunac chcialo, ale tylek za ciezki, a czasami wydaje mi sie , ze to wczesniej nie bylo prawdziwe, bylo jakas idea ktora zylam ,a nie realem. A real jest cholernie trudny, oj trudny.....i musze przyznac, ze tego zycia sakramentalnego, ktorego tuatj doswiadczam w porownaniu z tym co bylo w Polsce to jak na lekarstwo. Przede wszystkim bark codziennej mszy swietej, wiecej obowiazkow, ktore eliminuja mozliwosc udanai sie do najblizszego kosciola na msze, trudniejszy dostep do spowiedzi, bo trzeba szukac kaplana etc, etc.....
Te szkła są nieodzowne w naszym życiu a bez Optyka bardzo ciężko byłoby żyć ...
Pan Jezus przywracał wzrok niewidomym podczas swojej służby na Ziemi. Za każdym razem miało to czemuś służyć - chwale Bożej (jak w przypadku niewidomego od urodzenia z Ewangelii Jana), bądź też wypełnieniu proroctw odnośnie działalności Mesjasza. Jednak nasz Pan zwracał uwagę też na to, że ślepota może być nie tylko fizyczna - a nawet, że ta duchowa jest jeszcze groźniejsza w skutkach. Zastanawiające jest to, że jako ślepych określił faryzeuszy - ludzi bardzo pobożnych, z zewnątrz z całą pewnością wyglądających na dobrych, a jednak bardziej ufających swojej religijności niż Bogu. Dlatego trzeba bardzo uważać, byśmy sami nie stali się jak oni... A historia i życie pokazują, że wcale nietrudno stać się obłudnikiem, choć uważam, że w głębi nas zawsze gdzieś tkwią faryzeusz i celnik. Pozdrawiam :)
dziękuję...
Sakrament pokuty i pojednania, Eucharystia- to nie leczy. To przywraca życie :) Pozdrawiam
Hmm...
Myślę, że najbardziej zaślepia nas ta "belka w oku" - po prostu pycha.
Brzmi ostro, ale my, ludzie niestety mamy wrodzoną:)) tendencję do porównywania się z "tymi gorszymi" od nas.
To nas uspokaja - mówimy sobie "Nie jest ze mną aż tak źle". I tkwimy w swoim "błotku", często nie mając świadomości, że jesteśmy dalej od Boga, niż ci wg. nas "gorsi".
Ale!!
Żeby nie było tu tak depresyjnie, to powiem:
Super, że Jezus posłał nam Ducha Św. bo On objawia nam prawdę - rzeczywistość, której nie widzimy.
On też przychodzi z zachęceniem i rozwiązaniem we wszystkim, co nas w jakiś sposób przerasta i w czym zwycajnie "zawalamy".
On nas zmienia i pomaga trwać, a kiedy "zaliczymy glebę" - podnosi, dopinguje i daje wiatr w nasze obolełe skrzydła.
:)))
"Zawaliłam", "zaliczyłam glebe" nie raz. teraz wydaje mi sie że przejrzałam ale czy to wypływa z Ducha Św.? Wątpie. To nie jest dobre co chce zrobić, wydaje mi sie że nie tego ode mnie oczekuje Bóg. Miłość jest cierpliwa ale ja juz nie. Ja wiem ze trzeba 77 razy przebaczyc, podac ręke. Ale ja chcę byc uzyteczna a nie używana. Jestem tylko kobieta ktora chciała dobrze a wyszło źle. I ta kobieta nie ma juz siły walczyć, tym bardziej że nie czuje żeby o nią walczono.
Przejrzałam...i co? Wcale mi nie jest dobrze. Ciagle to poczucie winy.
Ktos napisal:" gdy widzimy już tylko to, co chcemy widzieć,to osiągnęliśmy duchową ślepotę."
Czy ona mnie dopadla?
No tak, zwłaszcza, że można patrzeć a nie widzieć.
"Dotknij, Panie, moich oczu, abym przejrzał, abym przejrzał
Dotknij, Panie, moich warg, abym przemówił z uwielbieniem
Dotknij, Panie, mego serca i oczyść je
Niech Twój Święty Duch dziś ogarnia mnie!" :)
Warto zwrócić uwagę, że z wiekiem nasz wzrok się pogarsza (oczy starzeją się i psują od "używania"), dlatego trzeba liczyć się z tym, że będziemy niewyraźnie i coraz gorzej widzieć, jeśli nie zechcemy skorzystać z pomocy okularów czy soczewek. Wówczas nie pozostanie nam nic innego, jak pogodzić się z tym faktem i żyć w zniekształconym przez nasz słaby wzrok świecie...
Podobnie jest w naszym życiu duchowym: jeśli nie korzystamy z sakramentów i nie przyjmujemy Światła Prawdy płynącego ze Słowa Bożego, to z biegiem lat przyzwyczajamy się do swoich słabości i grzechów i przymykamy na nie oko, żyjąc w coraz większej ciemności...
Na szczęście:
"W Tobie jest Światło
Każdy mrok rozjaśni
W Tobie jest Życie
Ono śmierć zwycięża
Ufam, Tobie, Miłosierny
Jezu, wybaw nas..." :)
Mój okulista powiedział kiedyś: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!". W Nim był On, a On był Nim.
Każdy moment jest dobry by wrócić do Ojca Niebieskiego. Ja wróciłam 3-4 lata temu. Potrzebny jest dobry Przewodnik, dobry Pasterz. To wszystko znajdzie się w Domu Bożym :)
Ciekawe porównanie:)
Bardzo wartościowy blog, będę odwiedzać częściej!
Pax
Otwórz me oczy, o Panie
Otwórz me oczy i serce
Chcę widzieć Ciebie
Wywyższonego widzieć chcę
Ujrzeć Ciebie w blasku Twej chwały
Amen! Alleluja!
Ale są ludzie którzy mając wypaczony wzrok i rozmazane pole widzenia i tak mówią ze widzą dobrze i nie potrzebują okularów ,szkieł ,soczewek.....Przywykli ....
Bóg jest nie tylko świetnym okulistą, ale przede wszystkim najlepszym kardiologiem! :)
Hej hej - jest tu kto? :)
Tak-znowu jestem jak ślepiec :(.
Zamotałam się we wszystkim-zostawiłam powoli spotkanie z Jezusem na modlitwie, w Słowie Bożym, czy w refleksji co danego dnia było dobre, a co niewłaściwe.
Nie mam sił do Niego wrócić. Wiem, że to pragnienie gdzieś jest, ale zbyt mocno zakopane.
Czuję się jakby nadzieja, radość, wola walki umarła we mnie-sama tego nie odbuduję wiem. Niestety jednak myślałam inaczej.
Trudno kochać i być Bogu posłusznym, a może ja po prostu nie potrafiłam kochać, tylko chciałam po swojemu? Niewykluczone, że po części, to może być smutną, ale prawdą.
Proszę o modlitwę (odwdzięczę się kiedyś tym samym, bo aktualnie trwa czas, gdy nie potrafię się modlić, straciłam Boga z oczu).
Ten Optyk dotknął moich oczu po raz kolejny... Eucharystia jest cudownym lekiem, który pozwala przejrzeć i dostrzec to co nie wiadomo kiedy umknęło naszej uwadze. Dziękuję za ten wpis bo wiele mi uświadomił :) Pozdrawiam serdecznie !
Na NOWO z Jezusem... uczę się z Nim i dla Niego odbudowywać (może prawie od podstaw, ale już nie sama) to, co wcześniej runęło niczym życiowe kostki domina.
Jak pięknie mieć szczerą radość, nadzieję, odwagę do walki mimo przeciwności.
Tyle dobra, dla jednego małego człowieka spośród wielu-a dla Jezusa każdy jest drogocennym, jedynym w swoim rodzaju Skarbem.
Dziękuję Ci Najlepszy Lekarzu... choć wiem, że ta praca nad właściwym funkcjonowaniem jeszcze powinna trwać długo, jednak z Tobą Jezusa naprawdę chcę na nowo strać się widzieć, słyszeć i dziać w głąb zamiast tylko szybko, zewnętrznie, tak powierzchownie.
Razem zajdziemy dalej, mimo, iż bardziej wymagającą Drogą.
Z podziękowaniami za ten wpis i pamięcią w modlitwie! :).
Piękne rozważanie...Dziękuję:) Dobrze,że jesteś!
www.niewiasto-czego-szukasz.blogspot.com
wkrótce reaktywacja bloga
Kuba, Ty jeszcze żyjesz?
Dawno mnie tu nie było, pozdrawiam!
Witam. Mam zaszczyt wręczyć Ci nominację ”Liebster Blog Awards”, za trud włożony w prowadzenie bloga. Proszę odpowiedz na 11 pytań. Więcej informacji jak i pytania znajdziesz Tu: http://fasolik.blogspot.com/2013/11/nominacja-bloga-do-liebster-blog-awards.html
święte słowa
Szczęść Boże, dziękuję za cenne przypomnienie, potrzebne.