Czasem może wzbudzać podziw, ile nam Pan Bóg obiecał. Ile chce nam dać. Szczęśliwe życie, radość, miłość, przyjaźń, niebo. To może wzbudzać podziw, ale i... niedowierzanie. Drugie z nich chyba nachodzi nas częściej. Wszyscy wokoło mają lepiej niż ja. Naprawdę w to wierzysz?
Bez względu na to, jak bardzo Boże plany wobec ciebie wydają się nierealne, Pan Bóg z ciebie nie zrezygnuje. I dalej będzie chciał ci to wszystko dać. Ale potrzeba wiary, żeby tak jak Maryja uwierzyć; nawet wtedy, gdy obietnica wydaje się niemożliwa do spełnienia. Pan Bóg dotrzymuje obietnic.
Wierzysz w to, że Pan Bóg chce napełnić twoje życie szczęściem? Jeśli jest ci trudno, to dlaczego? Wiedz, że Pan Bóg jest w stanie odmienić twoje życie, jeśli tylko Mu na to pozwolisz. Uwierz w Jego obietnicę.
Miłość Boga do nas jest bezwarunkowa ale nie Jego obietnice wobec nas. Chodzi o to, że On ma wobec nas zawsze jak najlepsze plany ale jeśli my sami nie poddamy się Jemu to nie dojdziemy do naszego Kanaanu - naszej "ziemi obiecanej".
Najczęściej działamy wg. naszego planu:)nie pytając Go o nic. A jak się wali nasze życie to płaczemy i mamy pretensje do Niego.. nie wiedząc, że On płacze z nami.
W tym wszystkim cudowne jest to, że On prostuje nasze życie i uzdrawia nasze serce.
Czasem trudno mi w to uwierzyć.
Tak, do tego trzeba dojrzeć. Do wiary Bogu, a nie tylko w Boga...
Wiara zawsze idzie w parze ze zwątpieniem. Nie ma chyba człowieka, który wierząc, nie zachwiałby się w swojej wierze ani razu. W wierze w Boga i Bogu dojrzewamy całe życie. Modlitwa jest niezbędna.
Bóg rzeczywiście wypełnia swoje obietnice względem nas.
Gorzej, że człowiekowi mimo wszystko tak trudno w to uwierzyć - patrzymy za bardzo po ludzku, za mało "po Bożemu".
Pozdrawiam!
Myślę że po części także dlatego, że tak naprawdę nie mamy wglądu w prawdziwą głębię ludzkiej duszy. Nie wiemy co tak naprawdę czuje i myśli osoba, która "ma wszystko" w potocznym znaczeniu tego słowa. A ona może mieć np. dużo, bardzo dużo trosk o to, jak utrzymać to co ma. Może ciężko chorować, a o tym w ogóle nie mówić, albo może czuć się bardzo samotna. Życie potrafi bardzo zaskoczyć, a pozory mogą jeszcze bardziej mylić.
Ciekawe (jak dla mnie) wydają się tu słowa Jakuba: dlaczego nie dostajecie, gdy się modlicie? Bo źle się modlicie, modlicie się po to, żeby to co chcecie mieć wykorzystać na swoje pożądliwości, na coś, co niekoniecznie jest tak bardzo potrzebne.
Pamiętam jak jeden z moich znajomych pokazywał mi zdjęcia z misji na Ukrainie. Tam na wsiach ludzie często są bardzo biedni. Jedna dziewczynka za zabawki miała... Papierki po cukierkach. Ale właśnie to, co dzieci z innych środowisk uznają za śmieci, to właśnie bardzo ją cieszyło.
Szczęście to rzecz względna i często się zmienia jego znaczenie. Myślę że Bóg ma na ten temat nieco bardziej obiektywne spojrzenie :) Pozdrawiam :)
chciałabym tak jak Maryja, ale chyba nie potrafię...
Bóg obiecał, ale czasami wydaje mi się, że na obietnicach się skończyło. nie potrafię wierzyć w tą hojność Boga, kiedy wszystko układa się nie tak, jak powinno, kiedy niektórych marzeń i planów już się nigdy nie da spełnić, kiedy ciągle coś jest źle. ale może tak właśnie ma być, może kiedyś wyniknie z tego jakieś większe dobro.
pozdrawiam:)))
nie, nie wszyscy mają lepiej niż ja.
teraz Bóg daje czas terapii, intensywnej pracy, łaski i myślę, że mogę Go poznać, zobaczyć po jej owocach. na razie są takie małe, maleńkie, ale to dopiero początek.
nic nie dzieje się od razu.
sama droga, proces (a niekoniecznie treść) jest łaską.
+
Ostatnio czytam świetną książkę- "Odwaga bycia sobą" - Valles Carlos G. - jest tam i trochę o obietnicach... Obiecać może tylko Bóg, gdyż obietnica tyczy się przyszłości a przyszłość jest w rękach Stwórcy. Więc nie obiecuję nikomu. Dopiero po przeczytaniu tej książki zrozumiałem dlaczego przysięga jest grzechem... Przysięga jest mocniejsza od obietnicy, lecz również tyczy się przyszłości. Żyję teraźniejszością...
Wierzę, że chce mojego szczęścia. WIERZĘ! :)
I wierzę też w to, że poprzez różne sytuacje/cierpienia, Bóg nas zmienia, abyśmy byli lepiej przygotowani do służby ludziom. No i zmienia nas, uwrażliwia :) Wszystko jest po coś! Tylko trzeba w to wierzyć. I zawierzać takie sytuacje w czyjejś intencji, wtedy łatwiej się je znosi ;)
Panie, zmieniaj nas! Abyśmy potrafili się radować mimo cierpienia. Amen :D
Potrzebowałam przeczytać coś takiego... czasami brak wiary...
Łatwo mówić...
dorota, zgadzam się z Tobą. Ważne jest odkrycie Bożych planów wobec nas. Zarówno tych wielkich (powołanie, wybór drogi życiowej itp.), jak i mniejszych (czy powinienem utrzymywać jakąś relację, czy powinienem zmienić mieszkanie, kupić coś, zacząć komuś poświęcać czas itp.). Warto zadać sobie trud i poświęcić parę chwil na przemyślenie takich spraw. A potem je jeszcze przemodlić. Nie ma nic lepszego, niż realizowanie planu, o którym jesteśmy głęboko przeświadczeni, że jest słuszny. Zwłaszcza, gdy staramy się przez to realizować Wolę Bożą.
Oleńka, nawet często tak się zdarza. Ale nie znaczy to, że na Bogu nie można polegać, ale raczej, że nam brak całkowitego zaufania. A czasem może być jeszcze inaczej. Tzn.: jeśli moje życie nie napełnia mnie szczęściem, może jest coś co powinienem zmienić?
Liam, tak jest, bo dopiero wierząc Jemu a nie w Niego, możliwe jest budowanie zaufania.
Panna Marta, zgadzam się, modlitwa jest jak woda, potrzebna by kwiat relacji z Bogiem mógł wzrastać.
Baruch, na pewno wiele się zmienia, gdy próbujemy patrzeć na swoje życie oczami Boga, próbujemy Go zrozumieć. Wtedy wiele rzeczy nabiera sens.
Zim, bardzo podoba mi się to co piszesz o modlitwie. Czasem mamy pretensje do Pana Boga, o to że nas nie wysłuchuje. Ale to jest trochę tak jak z Rodzicem i Dzieckiem. Rodzic pewnych rzeczy nie da dziecku, bo jest w stanie przewidzieć konsekwencje, których Dziecko nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić. Dlatego, czasem gdy Pan Bóg nas nie wysłuchuje, można postarać się z ufnością przyjąć i to.
Agatka ;), każdy z nas może uczyć się tego od Maryi całe życie. :)
Nataliii, czasem to czego chcemy dla siebie może nie być najlepsze i dopiero z perspektywy czasu widzimy, że droga, którą przeprowadził nas Pan Bóg jest jedak najlepsza, choć kiedyś wcale tak to nie wyglądało. Ważne, aby starać się pytać Boga, czego On pragnie dla nas.
Tea, wierzę, że na końcu tej drogi czekać na Ciebie będą piękne owoce, a pewnie i po drodze. Podziwiam Twój upór i wiarę. :)
Marcccin, życie teraźniejszością to piękna sprawa. Dobrze jest czynić pewne plany na przyszłość, ale jednocześnie potrafić oddać Panu Bogu to, czy coś się dokona czy nie.
Kłosu ;], dużo optymizmu :) Tak, też myślę, że Pan Bóg nieustannie nas zmienia. Czasem daje nam wybór, warto wybierać to, co pomaga nam stawać się bardziej podobnymi do Niego :)
Ana Rodriguez, cieszę się, modlę się by Pan Bóg pomagał.
Dawid Zawadzki, często jest to coś w co ciężko wierzyć, a tylko łatwo mówić. Ale jest to prawdą. Tylko, że aby się o tym przekonać potrzeba zasłuchania w Niego. I potrzeba pozwolić Mu działać w życiu. Poprzez konkretne decyzje, które podejmujemy.
Kochani, dziękuję bardzo serdecznie za wszystkie komentarze. Cieszę się z obecności kolejnych osób. Wszystkich serdecznie pozdrawiam, z Panem Bogiem! :)