Maria Magdalena stała pochylona nad grobem, płacząc rzewnie już od paru minut. Nie mogła tego opanować. Obraz męki i krzyżowania wciąż tkwił głęboko w jej głowie. Prawie czuła na sobie rany gwoździ. A teraz jeszcze ciało... ktoś zabrał ciało.
W niemocy stała nad pustym grobem, a długi strumień łez spływał po jej obu policzkach.
- Niewiasto, czemu płaczesz? - Przez moment Marii wydawało się, że śni. W miejscu, w którym przed chwilą widziała tylko pustkę, teraz ewidentnie siedziały dwie jasne postacie.
I pytają się, czemu płacze.
- Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono - odpowiedziała niemal nieświadomie. Nadal nie była przekonana czy to wszystko dzieje się naprawdę.
- Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? - Kolejna postać. Tym razem jakby bardziej zwyczajna. Ogrodnik? Głos wydaje się znajomy. Może wie, co stało się z ciałem Jezusa? Maria, nadal spłakana, spytała:
- Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę - spojrzała się prosto w Jego oczy. Kogoś jej przypominał...
- Mario!
To wystarczyło.
Już wiedziała, że to On.
Zmartwychwstał!
Ciekawe, że Maria nie rozpoznała Jezusa od razu.
Czasem aby rozpoznać Pana trzeba się o to postarać. Trzeba chcieć usłyszeć Jego głos. On jest obecny przy nas przez cały czas, nawet jeśli o tym zapominamy. Warto poświęcić trochę czasu na modlitwie na wsłuchiwanie się. Pan Bóg mówi do nas często przez różne sytuacje, które nam się mogą przytrafić, mówi do nas przez innych; może powiedzieć ci coś przez książkę, którą przeczytasz, albo film, który obejrzysz.
Chciej Go usłyszeć. I miej odwagę odpowiedzieć, przez swoje życie.
RADOŚCIĄ SERCA JEST PAN - DO NIEGO UCIEKA DUSZA MA . TAK JAK MARIA GDY OPUŚCI NAS KTOŚ BLISKI NIE ZDAJEMY SOBIE SPRAWY Z NIESZCZĘŚCIA KTÓRE NAS SPOTKAŁO . ALE NIE MOŻEMY PŁAKAĆ ŻE JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ CIESZMY I RADUJMY SIĘ Z JEGO ZWYCIĘSTWA NAD ŚMIERCIĄ I MROKIEM OTCHŁANI .