Wiedział, że zbliża się czas rozliczeń. 10 000 talentów. Nie miał nawet małej cząstki tej sumy. Nie miał najmniejszych szans zwrócić jej na czas. Nie miał praktycznie żadnego wyjścia. W końcu przyszedł czas.
- Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam - klęczał u stóp swego pana. Jego serce rozdzierała żałość. Pierwszy raz zaczął szczerze żałować tego jak prowadził swoje życie. Żałował, że tak skończył. Przecież wszystko mogło potoczyć się inaczej.
Jego pan był człowiekiem sprawiedliwym. Można powiedzieć, że sprawiedliwość była jego konikiem. Czymś co nie tylko kultywował, ale czego także starał się uczyć innych. Zatem wobec takiego dłużnika należałoby wymierzyć słuszną sprawiedliwość. Była jednak jedna rzecz, którą pan poważał bardziej niż sprawiedliwość.
Miłość. Miłosierdzie.
Choć instynkt podpowiadał mu, by skazać sługę, jeszcze raz postanowił mu zaufać. Dał mu szansę. Ba, nie dość że go uwolnił, to na dodatek darował mu dług. Widział, że coś się w jego słudze zmieniło. Rozpoznał szczery żal.
Ta historia zapisana na kartach Ewangelii powtarza się wielokrotnie na różne sposoby u wielu, wielu ludzi. Bóg jest tym, który przede wszystkim kocha i wybacza. Nie bój się pojednania. Nie czekaj na to jak wszystko się już zawali.
salezjański blog
O mnie
-
Mam na imię Jakub. Jestem salzjaninem Księdza Bosko. Obecnie odbywam studia teologiczne w Ziemi Świętej. W wolnych chwilach zamieszczam przemyślenia z modlitwy na tym blogu.
Kontakt: jakub.ruszniak@gmail.com
Prześlij komentarz